You are currently viewing pierwszy krok, który musisz zrobić aby wyruszyć w solo podróż

pierwszy krok, który musisz zrobić aby wyruszyć w solo podróż

tak, tak, kiedyś, jak już się dorobię…

będę podróżować jak odchowam dzieci…

teraz robię karierę, nie mam czasu na pierdoły…

chciałabym ale… (i tu milion powodów)

jak wygram w totka to wtedy…

nie mogę, bo mam chłopaka…

ile razy tak właśnie sobie powiedziałaś gdy myślałaś o podróżowaniu? ile razy machałaś na to ręką, obiecywałaś sobie, że kiedyś, że później, że będzie lepszy czas?

ile razy zachwyciłaś się miejscem, zdjęciem dostrzeżonym u znajomej, zdjęciem z IG kolegi i tak bardzo, bardzo zapragnęłaś wyjechać i byłaś wtedy, w tamtej chwili, gotowa rzucić wszystko w diabły i ruszyć w świat? I trwało w tobie kilka minut, może nawet kilka dłuższych minut, aż entuzjazm wyparły wątpliwości, obawy, gderanie wewnętrznego krytyka i, mój ulubiony, szeroko pojęty realizm?

znasz to, prawda? W takim razie ten artykuł jest dla ciebie. Czytaj dalej a dowiesz się:

  • kiedy naprawdę zaczyna się twoja podróż
  • dlaczego myślenie o podróży służy podróży nawet jeśli nie wiesz jeszcze kiedy wyruszysz
  • jak działa twój mózg
  • dlaczego decyzja jest ważna
  • zrobisz pierwszy krok, który przybliży świat do ciebie

dobra, weźmy na tapetę mój ulubiony realizm (tu oddycham głęboko, bardzo głęboko). Bo wiesz, według mnie, realizm to jest wtedy, gdy ustalasz sobie cel, gdy wchodzisz w porozumienie sama ze sobą a potem konsekwentnie działasz w kierunku tego celu w realnym świecie. To jest realizm. Ty jesteś realna i twoje działania są realne, dzieją się.

a my, ludzie, zdefiniowaliśmy sobie realizm jako rodzaj porządnego, odpowiedzialnego myślenia o tym, co jest możliwe, tylko na podstawie doświadczeń z przeszłości. Ale na miłość boską, przecież przeszłość to nie przyszłość! No bądź w końcu ze sobą szczera! Czy chcesz aby twoje życie zawsze wyglądało tak samo?

no właśnie. Żadna z nas tego nie chce. Każda chce czegoś nowego, ekscytującego, fajnego i zabawnego, czegoś do opowiadania i do wspominania, ale na pewno nie chce przeżyć swojej przyszłości tak, jak przeszłości. I nawet jeśli masz już teraz swoje fajoskie życie, to i tak nie chcesz aby ono było ciągle takie samo, bo to, co cię nakręca, to nieznane.

po prostu.  

kiedy zaczyna się twoja podróż?

wtedy, kiedy ty się na nią zgodzisz, w środku, w swoim wnętrzu.

ale Magdalena, to nie jest takie proste, myślisz, że nie chciałabym rzucić wszystkiego i ruszyć w świat? oponujesz i zaczyna w tobie buzować. Jesteś już przekonana, że ja nic nie rozumiem, że cię nie znam, że nie wiem jaką masz sytuację… i masz rację, nie wiem o tobie wiele, być może nie wiem nic. Ale zauważ, że ja ci w żadnym momencie nie powiedziałam: rzucaj wszystko.

ta nieco uromantyczniona wersja podróżowania przyszła do twoich (i moich) wyobrażeń pewnie z filmów, wiesz tych z serii, że wzięła i rzuciła wszystko w cholerę i ruszyła w świat a potem działy się już tylko cuda.

no tak to zazwyczaj jest w tylko filmach. I to nie we wszystkich!

taka sobie Liz Gilbert, ta od Jedz, módl się i kochaj, zanim opuściła swój kraj na rzecz odkrywania Europy i Azji, trochę się wyczekała i trochę się na tę podróż szykowała i też wcale nie wybiegła z domu nagle i nie wskoczyła do rozpędzonego samolotu, który zabrał ją prosto do Rzymu.

romantyczny obraz takich podróży skutecznie zaburza twoją percepcję i skutecznie powstrzymuje cię przed myśleniem o nich!

a myślenie to pierwszy krok. Twoja podróż zaczyna sie dokładnie w chwili, w której pozwalasz sobie o niej myśleć. Myśleć o tym, że wyruszysz, zastanawiać się gdzie chciałabyś wyruszyć, co chciałabyś zobaczyć, czego doświadczyć, zastanawiać się czy spać pod gołym niebem czy jednak pod namiotem. To jest ta chwila, kiedy zaczynasz podróż.

i to jest ten moment, kiedy twoja podróż zaczyna kiełkować a ty myślisz o niej coraz częściej a to myślenie staje się dla ciebie całkiem naturalne. Przyzwyczajasz się, że podróż czeka na ciebie i małymi, choć jeszcze niewidzialnymi krokami, się do niej zbliżasz. Myślenie o tym, gdzie chcesz wyruszyć i że w ogóle chcesz wyruszyć, zwiększa ryzyko rzeczywistego wyruszenia w drogę. Podobnie jest w drugą stronę.

nie myślenie niemal całkowicie to wyklucza. Kiedy nie dajesz w sobie przestrzeni, ta podróż się w tobie nie rozwija a ty nie wyłapujesz momentów, które cię do niej przybliżają. nie myślenie powoduje, że twoje skupienie jest na innych rzeczach i to te inne rzeczy w twoim życiu zaistnieją, ale nie podróż.

to wszystko sprawka twojego mózgu który działa tak, jak mu powiesz. Będzie kierował cię tam, gdzie sama mu pokażesz. Jeśli dziś przez cały dzień będziesz myśleć o czerwonej toyocie corolli, to przez kolejne kilka dni będziesz dokładnie te samochody widziała co krok. Być może nie wszystkie czerwone, ale toyoty corolle, a być może nie dokładnie corolle ale czerwone toyoty, a możliwe że nawet nie czerwone i nie corolle i nawet nie samochody ale znaczek toyoty będzie wręcz wpadał na ciebie z każdej strony. Znasz to, prawda? I tak samo jest z podróżą i twoim mózgiem.

do twojego mózgu dociera codziennie od 60 – 90 tysięcy informacji. Gdyby przekazywał je wszystkie do twojej świadomości, to byś oszalała, dlatego selekcjonuje je już na wejściu i wybiera z tej szalonej liczby te, które mogą mieć dla ciebie znaczenie. I będą się one wiązały z tym, o czym na codzień myślisz, na czym się koncentrujesz. I wszystkie inne umkną twojej uwadze, bo zwyczajnie, nie nakierowałaś na nie swojego mózgu a zatem on uznał, że nie ma w nich nic dla ciebie i je pominął.

opowiadam ci o tym prostymi słowami bo nie chcę wprowadzać tu neurobiologicznego żargonu, tak działa twój mózg i nie jest to odkrycie ostatniego tygodnia a raczej stulecia. Jeśli teraz już o tym wiesz i wiesz, że im dłużej i im intensywniej o czymś myślisz, tym więcej tego pojawia się w twoim życiu, to w przypadku podróży dzieje się dokładnie tak samo.

jasne, że samo myślenie nie spakuje twojego plecaka i nie zabukuje ci noclegu ale myślenie i przebywanie w podróży już w swojej głowie, nakieruje cię na możliwości, na ludzi, na okazje, na miejsca, na informacje, które zebrane do kupy mogą okazać się krokami milowymi do twojej podróży.

dlatego zachęcam cię już teraz, już dziś, pozwól sobie myśleć o sobie w podróży. Nie musisz wcale ustalać daty wyjazdu, nie musisz kupować lotu. To co musisz zrobić aby ta podróż się wydrzyła, to podjąć wewnętrzną decyzję, że w nią pojedziesz a potem się tej decyzji trzymać. Okoliczności zaczną podsuwać ci pomysły i możliwości, ty zaczniesz widzieć coraz więcej opcji a podróż z tej bardzo, bardzo odległej, pozostającej w strefie kiedyś jakoś zacznie się przynajmniej obrysowywać konturem.

i właściwie aby to zaczęło się dziać i aby przypieczętować swoją decyzję, idź dziś do sklepu i kup sobie mapę. Tak! Mapę. Świata lub wybranego kontynentu i powieś ją na ścianie. Gdzieś, gdzie będzie ci łatwo w każdej chwili przystanąć i się przyglądać. Mapy są magiczne i mapy naprawdę działają na wyobraźnię. Mapy hipnotyzują i czy chcesz czy nie, przypominają o tym, że świat na ciebie czeka!

zatem do dzieła! I koniecznie pochwal się w komentarzu swoją mapą!

Dodaj komentarz